Opis forum
Administrator
Opiszcie jaka była wasza pierwsza taka poważniejsza jazda konna Oprowadzanak się nie liczy ;p
Moja pierwsza jazda była w czerwcu pod koniec roku szkolnego w 2006r.
U takich znajomych mających 5 koni + Kasztan od pana J. który potem z nim wyjechał do Wisły...
Jeździłam wtedy na lonży na gniadej klaczce ze strzałką i skarpetkami, miała na imię Jamajka Miała dość długą grzywę ktora zawsze wplątywała mi się w ręce gdy zawiał wiatr xD
Uczyłam się wtedy podstaw. Dosiad, jak trzymać nogi, ręce, jak dawać łydkę, łapanie strzemion w stępie i troszkę kłusa i pierwszy anglez
No a jak z wami było ?
Offline
Nowy użytkownik
Moja pierwsza jazda była w wakacje ... nie pamiętam ile miałam lat , ale byłam mała Na miejscu pozwolono mi wybrać konia - wybrałam śliczna gniadą klacz ze strzałka na czole . Miała na imię Kalinka Gdy tylko ją dosiadłam , bardzo się bałam bo była wysoka , na dodatek ciągle robiła koziołki i nie słuchała komend Musieli mnie z niej ściągnąć po 15 min ... Od tamtej chwili zawsze jak tam przyjeżdżałam dosiadałam Kalinkę , udało mi się z nią dogadać , razem kłusowałyśmy , to było cudowne I jeszcze tamte widoki ... Było Bosko ^^
To właśnie tam nauczyła się jak dobrze jeździć konno, opanowałam , stęp i kłus z anglezem ... Najlepsza był jazda bez trzymanki
Offline
hej mojom pierwszą jazdę pamiętam bardzo dobrze była ona zaras po mojej komuni rodzice na urodziny chcieli mi zrobić prezęt i zabrali mnie na 1 lekcje jazdy konnej instruktorka wybrała mi bułana klaczkę z latarnia na pyszczku i białymi skarpetkami oraz czarna grzywa i ogonem była ona dosyć niespokojna ale pani powiedziała ze się uspokoi i że ona dla mnie będzie idealna wszystko było dobrze na ląży czułam się jak bym się urodziła w siodle tak bardzo się cieszyłam że jeżdżę konno ale nagle pani powiedziała że puści mnie już bez ląży na 1 lekcji jazdy konnej wystraszyłam się ale ok powiedziałam no to od pieła lążę i żeby zmusić konie do jazdy uderzyła w ziemię batem koń się spłoszył i zaszarżował i ja spadłam i złamałam rękę mam nawet zdjęcie ze złamaną ręką na pamiątkę ale mimo tamtego zdarzenia jak wyzdrowiałam dalej jeździłam konno ja po prostu kocham konie i już zawsze tak będzie
Offline
Nowy użytkownik
Moja pierwsza jazda, odbyła się 9 maja, nie jeżdżę zbyt długo na koniach, więc jazdę pamiętam dobrze. Jeździłam wtedy na 10 letnim, ogierze zwanym Patrol (konia o maści gniadodereszowatej). Jeździłam na lonży, stępem i robiłam ćwiczenia, a potem anglezowałam w kłusie (najpierw jednak jeździłam bez anglezowania w kłusie by zobaczyć jakie to niewygodne). I to wszystko.
Offline
Użytkownik
Moja pierwsza jazda...Hm....
Była 26 września 2008r Kon,na którym jeździłam to siwa klaczka- Narcyzka.Miała wtedy chyba 15 lat i źrebaczka,który cały czas ją dezorientował xD
Pamiętam,że sie bałam,ale jak wsiadłam to wszystkie wątpliwości minęły Czułam sie jak w niebie.Oczywiście było to na lonży.Wiem też,że byłam z siebie baaardzo dumna,jak pan powiedział,że dobrze mi idzie i jeszcze troche,a zaczniemy galop Najwspanialsze przeżycie jakie doświadczyłam! Hehe ^^
^ To ta kobyłka właśnie
Ostatnio edytowany przez koniarasylwia (2011-01-09 17:06:31)
Offline
Administrator
Zrobię osobny wątek w którym będą fotki koni na których jeździcie i które lubicie
Offline