koniarasylwia - 2011-01-09 14:31:53

Może troche "drastyczny" temat,ale jak opowiadamy o naszych wyczynach w siodle,tego wątku nie może zabraknąć ;D
Ile przeżyłyście upadków? Jaki był ten pierwszy? Jakieś poważniejsze kontuzje/urazy po tym przeżyciu? Może coś śmiesznego? PISAĆ :*


Ja przeżyłam chyba.....tak,7 razy przeżyłam bliskie spotkanie z Matką Ziemią ;p Jedne bardziej bolesne,drugie wywołały u mnie na twarzy uśmiech ;) 'Najgorszy',a zarazem 1 upadek zaliczyłam na Istrze ;) Tak,tym 'ideale'. :D Zgubiłam strzemiona,straciłam równowage,odbiłam sie o ściane,snopki siana i pod kopytka  :good: Do tej pory mam ogromną blizne na nodze,a było to w październiku 2009r :angel: Inne upadki były raczej śmieszne....Najwiecej razy spadłam z....kucyka :rolleyes: Hihi :D No bo my sie nie lubiałyśmy z tą kucyczką xD

Koniara-Madzia - 2011-01-09 21:29:40

Upadki ? Hmmm...w sumie to 2 bo przy innych okazjach udało mi się utrzymać xD
1. Na takim małym kucu u wujka od znajomej, na gniadej Tani :)
Jechałyśmy sobie kłusikiem i tak jakby się zakopła i się razem przewróciłyśmy :D Śmiesznie było ;p
2. Na moim kochanym niestety sprzedanym już  ;( Srokatym Karliczku kochanym ;*
http://img153.imageshack.us/img153/4583/63223618pi9.jpg
Właśnie miałam z niego zsiadać, a miał takie głupie siodło, z takim wysokim łękiem tylnym (westernowe)
Zachoczyłam nogą przy z siadaniu i niechcący kopnęłam w zad mojego srokatego pieszczoszka :(
I sobie bryknął zadem i ja bum prosto na drewnianą barierkę ;/
Cała ręka obdarta <bolało> miałam normalnie cienie przed oczami xD Aż mi się słabo zrobiło...Ale to była moja wina ;p

A co do "prawie" upadków to raz jechałam na oklep na Tani (tym kucyczku takim) i mi zagalopowała a potem gwałtowne hamowanie...Prawie jej przez łeb przeleciałam xD Ale fajnie było ;p,
Kolejne to jak Jamajka mnie 3 razy pod żad poniosła, dobrze że na lonży była xD,
Następne to Kasztan w terenie ^^ O tym już wspominałam, zatrzymał się dopiero przy lesie xD Ale z dobre pół kilometra cwałował ;p
Następne to w zeszłym roku w wakacje 2010, na kucyku gniadym o imieniu Kary, w Sekcji Jeździeckiej ^^ Pan.J zabrał mnie na lonżę bo Kary nie chciał chodzić, jak mu śmignął batem, wyleciałam w siodle z dobre 10 cm nad siodło xD Mam to uchwycone na filmiku nawet xD

Ps.: Dawajcie też jakieś fotki ! Wpisujecie [img]wklejacie link zdjęcia[/img] :)

myszak94 - 2011-01-09 23:43:18

hej mój pierwszy upadek był w 1998 roku zaras po komunii na mojej pierwszej jeździe i jak spadłam to złamałam rękę ale nie zniechęciłam się i do dziś jeżdżę :) po prostu zaras na pierwszej lekcji pani instruktor puściła mnie wolno bez niczego i uderzyła batem o ziemie i koń się spłoszył i zaszarżował  ale ten koń już wcześniej w boksie był jakiś zdenerwowany :) ale było mineło ważne że dalej kocham konie i zawsze tak będzie :P po ze tym upadkiem nigdy więcej nie spadłam :):P

www.tibia-space.pun.pl www.chuckfansite.pun.pl www.sw63.pun.pl www.poko-gp.pun.pl www.psy24.pun.pl